Pałac Tłokinia

Pałac Tłokinia to zdanie na dobre powinno zagościć w słownikach jako synonim elegancji, wytworności, szlachetności. Dokładnie takie słowa przychodzą mi na myśl kiedy wspominam upalny dzień lipca. Ponieważ majestatyczność architektury połączona z pięknie zachowanymi wnętrzami powala na kolana wszystkich którzy przekraczają bramę wjazdową pałacu.

Luz i spontaniczność tego życzę każdej mojej parze. Dlatego ten wpis to świetny przykład że nawet w miejscu tak majestatycznym można zachować lekkość i odrobine nonszalancji. To jakkolwiek postrzegane świetnie nadaje się do fotografowania!

Często zastanawiacie sie czy dzień ślubu to dobry moment na sesje ślubną? Dlatego postaram sie w kilku słowach rozwiać Wasze wątpliwości. Tutaj na przykład udało się zrealizować sesje w 30minut. Nie było dużo czasu ale wystarczająco na to aby zrobić kilka naprawdę świetnych ujęć.

Ślub kościelny pośród 250 letnich dębów. Stół prezydialny i zwyczaje podawania posiłków jak na dworach szlacheckich ponadto otoczenie zabytkowymi pamiątkami. To tylko kilka przykładów które sprawiały że można było sie przenieść do czasów międzywojennych. A co działo się dalej? Jestem przekonany ze ściany pałacu z początku XX wieku nie doświadczyły tak szalonej imprezy! Innymi słowy był ogień!

Właśnie w takich okolicznościach przedstawiam kawałek historii Martyny i Tomka którzy swoim zachowaniem i prezencja pasowali idealnie do całego stylu i okoliczności.

Link do oficjalnej strony Palacu Tłokinia

https://www.palac-tlokinia.pl